12 sierpnia 2019, 00:24
...
"Nie wystarczy pokochać, trzeba jeszcze umieć wziąć tę miłość w ręce i przenieść ją przez całe życie..." Nie mieszaj miłości i pożądania.Miłość jest słońcem, pożądanie jest tylko błyskiem. Pragnienie jest oślepiające, a słońce daje życie. Człowiek jest skłonny do poświęceń, ale prawdziwa miłość nie zna ofiar i nie wierzy ofierze - daje. Miłość nie pozbawia jednego dawania drugiemu. Miłość jest esencją życia, ale nie możesz oddać swojego życia innemu. Pożądanie wydaje się tylko dobre, ale jest to płomień palący duszę, to ogień - ślepy i okrutny. Jeśli kochasz ciało, to tylko pragnienie. Miłość to stosunek do osoby, a nie do jej ciała. I tu jest sekret miłości. Przez całe życie próbowaliśmy się znaleźć. To jest duży i trudny sposób. Ale jak trudno jest znaleźć wewnętrzne światło w innej osobie! Właśnie dlatego miłość nie rodzi się natychmiast, tylko pragnienie powstaje natychmiast. Ci, którzy nie potrafią odróżnić miłości od pożądania, skazani są na cierpienie. Ci, którzy przekazują darowizny, nie lubią. Ten, kto się nie znalazł, nie może jeszcze kochać.
Czasami nie chcesz niczego dowiedzieć się i zdecydować, nie chcesz szukać opcji...wystarczy kilka słów miłości i wsparcia. A ty milczysz. Milczysz, gdy jesteś zdezorientowany, zaniepokojony, przestraszony, zły, nie wiesz, co robić i co powiedzieć...Zachowujesz spokój, kiedy płaczę, tracąc czasami zdolność myślenia i wymawiania dźwięków...Spokojnie, gdy nadejdzie poranek nowego dnia, mamy tak wiele do powiedzenia...Milczysz, kiedy czujesz się urażony wiedząc, że najbardziej nienawidzę takiej ciszy. Cisza, która zabija i pozostawia nieznośną pustkę i absurd w sercu i myślach. Zachowujesz milczenie w ciszy pustego pokoju, w martwej ciszy nocy nie spędzonej, gdzie zbieram rzeczy i wychodzę. Nie, nie z pokoju, nie z domu - Opuszczam twoje życie, a ty milczysz, jakbyś na zawsze stracił zdolność mówienia...Ale wiem o czym milczysz...Wiem...O niewypowiedzianych słowach, o nieżyjących sekundach naszego życia z Tobą o tym, jak mnie potrzebujesz i jak chcesz nadejść rano, gdzie nie będzie ciszy, o mnie i o twojej miłości, milczysz o „wybaczaniu” i „nie odchodzeniu”. Ile razy marzyłam, że jesteś bardzo jakbyś nagle przerwał tę okrutną ciszę i powiedział - przestań. Mówisz, że kochasz i wszystko nie jest ważne, w tym słowie mówisz wszystko, co mnie martwi, wszystko, co tak dawno temu brakowało, a Ty wciąż milczysz. A ja, zamrożona na chwilę na progu (wciąż mając nadzieję), słucham zwykłej ciszy i nie czekając ani chwili, zamykam za sobą drzwi. A ty cicho szepczesz „wróć”, czego nie usłyszę.Nie milcz - życie jest tak krótkie. Jedna sekunda czasem decyduje o wszystkim. A kiedy nie znaleziono właściwych słów, po prostu powiedz osobie „jesteś potrzebna, nie odchodź”...ale po co jestem potrzebna ?